środa, 2 lutego 2011

SAWA Taxi - ceny jak na Batorym

Wyjeżdżałem jakis czas temu do Warszawy i stwierdziłem, że sprawdzę w internecie, z którego z przedsiębiorstw taksówkowych najlepiej skorzystać. Miałem sporo dojazdów po samej stolicy jak i po jej obrzeżach. Skorzystałem z korporacji Sawa i ceny jakie mi zaoferowano nie były aż tak wysokie. Oczywiście byłem przysłowiowym jeleniem nie znającym dokładnie miasta i do dziś nie wiem czy trasy jakimi jeździliśmy były najkrótsze a taryfy jakich używał kierowca właściwe. Ale z drugiej strony co miałem zrobić skoro głównie zależało mi na tym żeby się szybko i sprawnie przemieszczać.

Wróciłem po jakimś czasie do Poznania a numer do korporacji Sawa zostawiłem w telefonie z przekonaniem, że podczas kolejnej wizyty ponownie do nich zadzwonię po taksówkę. No i trafił się kolejny wyjazd do Warszawy. Jednak tym razem jechałem wspólnie z kolegą, który stwierdził, że weźmiemy taksę na dworcu – Ele. Tak też zrobiliśmy a stawki korporacji Ele były bardzo normalne. Niestety takie z nas osiołki, że żaden z nas nie zapamiętał numeru do tej firmy...

Kolejnego dnia musieliśmy szybko zamowić taksę a nie chcieliśmy robić tego przez hotel aby uniknąć mocno przedrożonych limuzyn i skorzystaliśmy z mojego cennego wpisu w telefonie (przez chwilę poczułem sie wielki). Przyjechało Volvo V70 z niezbyt miłym Panem i pomknęliśmy na spotkanie.

Mknęliśmy tak krótko, że nawet nie zdążyłem się dobrze przyjrzeć autu, którym jechałem i nawet nie pamiętam jaki miało kolor. Jak dojechaliśmy Pan oznajmił, że należy się 48 złotych... Zapłaciliśmy w pośpiechu aby nie spóźnić się na spotkanie i wyszliśmy z taksówki. Po spotkaniu zaczęliśmy sie zastanawiać dlaczego aż tyle kosztował nas kurs...

Jak się okazało trasa którą pokonaliśmy miała niespełna 5 kilometrów a Pan nabił aż 17 jednostek...Było to jawne oszustwo dwóch frajerów, którzy nie znają okolicy. Zadzwoniliśmy do przemiłej Pani z obsługi, która poinformowała nas o tym, że skarg i reklamacji można dokonywać wyłącznie na stronie internetowej. Dla mnie znaczy to jedno – nikt ich nie przeczyta i korporacja ma to tam gdzie słońce nie zagląda.

Po tym kursie mój wniosek jest prosty ale nie do końca sprawiedliwy – mieć taksiarzy tam gdzie oni mają nas a już w szczególności nie korzystać w Warszawie z korporacji SAWA!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz